|
www.piszsmialo.fora.pl twoje talenty literackie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roxeus
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:00, 03 Kwi 2008 Temat postu: Max Iceman (cz.III) |
|
|
1. Zamek.
Byli oni przejęci całą sprawą i jednocześnie zszokowani. Nie wiedzieli co robić w takiej sytuacji. Każdy myślał, że to już koniec. Z tego „snu” pierwszy obudził się Max. Podszedł do szpary i jeszcze raz spojrzał na przebieg wydarzeń. Nie jest dobrze… Rozgorzała wielka bitwa. Armię prowadził Eldarus z Władcą Kamieni. Dowodzili oni tak doskonale armią, że żaden oddział nie ginął. Max zapatrzył się w pewien znak wyryty na ścianie obok schodów. Wiedział, że skądś go zna tylko nie wiedział skąd…
-Co robimy?- spytał Felix.
-Nie wiem.- powiedział bezradny DJ.
Max z powrotem zwrócił swoją uwagę na bitwę. Coś było nie tak, ale nie mógł odgadnąć co. Po chwili wiedział już co:
-Patrzcie, przedarli się przez „tarczę”. Mają wolną drogę. Nie dobrze…
Gdy miał już się poddać, przypomniał sobie skąd zna ten znak obok schodów. Taki sam był wyryty na Wrotach. Zamachnął się i podbiegł do nich uderzając je w centralny punkt konstrukcji. Rozleciały się na kawałki tworząc kłęby gęstego dymu. Tak jak przypuszczał za ścianą znajdował się długi korytarz ciągnący do kolejnych z wielu portali.
-Ooo! Max ty to zawsze coś wymyślisz.- powiedział zaskoczony Felix pomysłem Maxa.
-Co teraz?- spytała się Sandra.
-Przejdziemy przez portal i znajdziemy się w świecie z zamkiem. To jest sposób, żeby wyprzedzić Władcę Kamieni.
-Max szybciej!- ponaglała surowo Sandra- To nie spacer!
Max zgodnie z jej „prośbami” przyśpieszył kroku. Kierowali się ciemnym korytarzem, prowadzącym w ciemność. Usłyszeli huk i zaczęli biec. Po chwili stali przed małymi wrotami zrobionymi z podwójnego mosiądzu. Wzory na niej były wytopione ze srebra. Uwagę przykuwały złoty klamerki umieszczone wokół całego portalu. Widok robił duże wrażenie.
-Łał! Niezłe drzwi, metal, srebro, złoto, a nawet platyna…-powiedział zachwycony DJ.
-One są do przechodzenia!- powiedziała Sandra
-Wiem!- powiedział wściekły DJ.
Pierwszy wszedł DJ. Przeszedł przez niebieską ścianę i znikł. Następny był Max i Felix, a na końcu Sandra.
Ujrzeli zieloną polanę oświetloną pięknym zachodem słońca. Widok był tak cudowny, że aż przyjaciele stanęli i wpatrywali się w jego urok. Wiedzieli, że mieli mało czasu, więc szybko zwrócili się ku ukrytemu za horyzontem zamkowi.
-Jak tu pięknie.- zachwycał się Felix- Wy idźcie a ja tu zostanę.
-Aha. Na pewno.- powiedziała Sandra.
Szybkim krokiem ruszyli w stronę zamku oddalonego o kilka mil, bo wiedzieli, że w każdej chwili może dorwać ich Władca Kamieni
wraz ze Strażnikiem. DJ rozglądał się po niebie, ponieważ miał wrażenie, że cos na nim wypatrzył. Gdy już wszystko sprawdził czy jest w porządku, to zauważył że niebo się „otworzyło”.
-Uwaga! Strażnik nadchodzi! Trzeba się pośpieszyć!- krzyknął DJ.
-Co?! Gdzie?!- pytał się bezustannie zdezorientowany Felix.
-Niebo się otworzyło. Musimy uciekać, bo inaczej koniec z nami. Mają przewagę liczebną…- wytłumaczył mu Max
Z nieba nadchodziły miliony wojsk Strażnika.
-Idźcie! Ja idę walczyć. Gdybym nie wrócił nie przejmujcie się mną.- powiedział DJ.
Nałożył na siebie błyszczącą, platynową zbroję i wyruszył na wojnę.
-Nie ma żadnych szans przeciwko nim.- powiedział Felix.
-Ale on nie chce wygrać, on chce ich zatrzymać.- powiedział Max.
-Tak. A teraz musimy się pośpieszyć, DJ długo nie wytrzyma.
Biegli ile sił w nogach, lecz zamek był i tak daleko. Gdy znikli z pola widzenia Strażnika, to zwolnili kroku, aby oszczędzać siły.
-Nadal nie rozumiem jak pokonali Boga...-powiedział Felix.
-A ja już wiem.-powiedział Max.- On się do nich dołączył!
-No to już po nas.-powiedziała Sandra- Nie mamy szans z "siłami wyższymi".
Max przypomniał sobie ten znak na schodach w podziemiach. Teraz już wiedział co on ukazywał... Gdy chciał powiedzieć o tym Felixowi i Sandrze to zrezygnował z tego, bo wiedział, że mają większe problemy. Dopiero uprzytomnił sobie, że jego przyjaciel walczy o życie, aby on sam miał więcej czasu na odnalezienie zamku. Przerażała go ta myśl, że DJ może polegnąć w tej walce...
Zobaczyli kilkanaście świecących postaci sunących w stronę DJ'a. Były one wielkości normalnego człowieka. Można było przejrzeć je na wylot, ponieważ były całe przezroczyste. Ledwo w zachodzącym blasku słońca mogli dojrzeć ich delikatne, a zarazem potężne sylwetki. Z ich pleców wyrastały piękne, ogromne skrzydła. Brzegi były postrzępione, co powodowało, że w podmuchu wiatru falowały. Twarze ich były jak ludzkie, tylko bardziej białe. W ich zadziwiających rękach, które miały nienormalną siłę, trzymały złote miecze, topory lub sztylety. Anioły sprawiały ogromne wrażenie.
Nikt nie wiedział w jakim celu przybyły. Ku zdziwieniu przyjaciół anioły podniosły górnika z ziemi i pomogły mu walczyć. Sandrze sunęło się na język bardzo dużo pytań. Jak to możliwe, że te przepiękne istoty walczą przeciwko Strażnikowi? Przecież zawsze były jego sprzymierzeńcami. Może wiedziały kim naprawdę jest i co chce zrobić? Lecz Sandra nie znała odpowiedzi na te pytania.
-Co robimy?- spytał Felix.
-Odwróć się to zobaczysz...- powiedział Max.
Sandra wraz z Felixem odwrócili się. Spoglądali jednocześnie na największą i najpotężniejszą fortecę. Mury obronne otaczały cały zamek. Wysokie były na kilkaset metrów, o grubości kilkudziesięciu metrów. Zrobione były z ciężkiego marmuru. Zza muru wyłaniało się 7 wież. Każda wysoka, aż do chmur i każda pilnowała tylko jedną inną niż pozostałe stronę. Gdy Max zadziwiał się tą „precyzyjna pracą”, to Sandra w tym czasie razem z Felixem oglądali drzwi wykonane z platyny. Miały one złote uchwyty. Posiadały 10 warstw ochronnych z czego każda była, zrobiona z innego włókna. Większość z nich nawet nie posiadała jeszcze swojej nazwy. Sam zamek na pozór jest kanciasty, natomiast jeśli mu się lepiej przyjrzeć, to jest wykonany na kształt piramidy. Cała ta konstrukcja była nie do sforsowania...
-Musimy jakoś do niego wejść.-powiedział Felix.- Może zamek sam się otworzy czy coś takiego…
-Trzeba spróbować.-odpowiedziała Sandra
Podeszli do bramy. Nie spodziewali się, żeby sama się otworzyła. Stała nieruchoma. Max zastanawiał się co można zrobić aby wejść do środka. Na początku pomyślał sobie, żeby ją staranować, ale wiedział, że to nie rozsądne taranować „drzwi” wielkie jak kilkupiętrowy hotel. Nic mu nie przychodziło do głowy, a przynajmniej nie tak łatwo jak się spodziewał.
-Sądzę, że DJ wie jak je otworzyć. Pójdę po niego…- powiedziała Sandra
-OK.- odpowiedział jej Felix
DJ pomimo silnych ataków ze strony przeciwnika, jeszcze jakoś się trzymał na nogach. Już od dawna wiedział, że przyjdzie mu walczyć z samym Strażnikiem Wrót. Po chwili zauważył jak Sandra biegnie w jego stronę. Pomyślał sobie, że jest nierozsądna wkraczając na pole bitwy.
-DJ!- krzyknęła- Biegnij do Maxa i Felixa. Mamy problem!
-A co z bitwą? Nie sądzę, by anioły dały sobie same radę z tak silnym wrogiem.
-Nie przejmuj się. Zawsze chciałam zmierzyć się ze Strażnikiem…
DJ szybko podbiegł do Maxa oraz Felixa.
-To jest wspaniałe!- krzyknął z podniecenia DJ widząc ogromną bramę.
-Jak tam Strażnik?- zapytał się Felix
-Ledwo się trzyma. Dostał ode mnie cios, który go o mało nie powalił,- pochwalił się DJ- lecz moje ataki niestety go nie powstrzymają, jest za silny. W tej walce nie mamy szans go pokonać, ale mamy szansę na jakiś czas uciszyć go, żeby przez jakiś okres nie narobił kłopotów.
-Skoro tak to na razie nie ma się o co martwić.- rzekł Max
-Strażnik Wrót to nieprzewidywalna istota kto wie co jeszcze zaplanował…- rzekł DJ
2. Dziennik
DJ zamknął oczy i z całych sił pragnął sobie wyobrazić starożytny dziennik, w którym zawarte były informacje na temat Zamku Przeznaczenia.
-DJ! DJ!- krzyczał Felix- Max zniknął!
-To niemożliwe…- powiedział DJ
Obejrzał się w lewą i w prawą stronę, ale nie ujrzał ani śladu po psie.
-Nie jest za dobrze, ale nie mamy wyjście, musimy otworzyć tę bramę i wejść do zamku.
Tymczasem Sandra walczyła z całą armią Strażnika. Poruszał się on bardzo szybko prawie niedostrzegalnie dla ludzkiego oka. Gdy miał już zamiar uciec z pola bitwy, aby zająć Zamek Przeznaczenia, to wtedy Sandra z całą swoją siłą rzuciła się na niego. Oboje mocno się szarpali. Po chwili Strażnik się rozpadł. Sandra nie wiedziała gdzie się mógł podziać, ale nie miała czasu na domysły musiała pomagać w bitwie. Strażnik poruszał się pod ziemią i czekał na odpowiedni moment, aby wyskoczyć i zająć się DJ’em. Gdy wyczuł odpowiedni moment, przeszył go ostry ból w miejscu gdzie powinny znajdować się żebra. Dopiero po krótkim czasie zorientował się, że Sandra wyciągała go na zewnątrz. Nie spodziewał się nikogo, bo wiedział, że to mało prawdopodobne, że ktoś mógłby go odnaleźć w takiej kryjówce.
-Puszczaj mnie!- krzyknął Strażnik Wrót
-Nigdy!
Wyciągnęła go na zewnątrz. Był zły jak nigdy dotąd.
-Jak mnie znalazłaś?
-Gdy ty zapadłeś się bez śladu, nie miałam pojęcia gdzie możesz być. Chyba nie do końca opanowałeś tę sztuczkę, ponieważ kiedy się poruszałeś pod ziemią, to na zewnątrz gleba robiła się bardziej twarda, przypominająca kamień. Wiedziałam, że to nie jest coś naturalnego lub efekt wojny.
-…ale przecież to jest niemożliwe…- majaczył Strażnik dotąd pewny swego planu.
Sandra chciała to jak najszybciej skończyć. Rzuciła się na niego, po czym cisnęła nim.
-Nie pokonasz mnie takim sposobami!- powiedział Strażnik- Poddaj się!
-Chyba to ty powinieneś się poddać!
Strażnik próbował wstać, lecz za każdym razem upadał. Nie mógł ruszać mięśniami.
-Co jest?!- krzyczał Strażnik- Co się stało? Dlaczego nie mogę wstać?!
-Gdy ty byłeś zdezorientowany umieściłam ci pomiędzy kamieniami blokady. Uniemożliwiają one wykonywanie jakichkolwiek ruchów np.: wstawania.
Po chwili do Sandry podbiegł Max.
-Co ty tutaj robisz?- spytała się Sandra
-Przyszedłem sprawdzić jak sobie radzisz.
-W porządku. Wezwij DJ’a i powiedz mu, że Strażnik został złapany.
-To nie prawda! To nie może być…- mówił Strażnik
-Nie ma sprawy, już idę.- powiedział zachwycony Max po czym pobiegł dalej
Felixowi przychodziło do głowy wiele myśli, na temat zaginięcia Maxa. Najbardziej dla niego prawdopodobna była ta, która mówiła mu, że poszedł walczyć razem z Sandrą.
-Niestety mam takie przeczucie, że nie otworzę tej bramy. To potężna forteca, do której nie wejdziesz sobie jak do własnego mieszkania. Potrzebuję pewnego dziennika, za pomocą którego mógłbym otworzyć Zamek Przeznaczenia.- rzekł DJ
-Co to za dziennik?- spytał się Felix
-Dziennik Eldarusa!- krzyknął z kilkunastu metrów Max
-Witaj Max!- powiedział radośnie DJ widząc ponownie swojego towarzysza- Skąd wiesz o dzienniku?
-Pamiętacie te podziemia, do których wcześniej wpadliśmy?- spytał się Max
-Oczywiście. To w nich z powrotem ujrzeliśmy Sandrę.- rzekł Felix
-Zgadza się. W tym czasie gdy wy się rozglądaliście, ja obserwowałem znak, który już wcześniej ujrzałem. Wydawał on mi się znajomy, lecz nie pamiętałem skąd. Nie miałem za dużo czasu na dokładniejsze obserwacje, bo od razu ruszyliśmy dalej. Gdy już byliśmy przed zamkiem pojawiły mi się w głowie kontury tego symbolu. Zastanawiałem się co zrobić, zadecydowałem, że pójdę tam jeszcze raz i rozejrzę się.
-Czemu nam o niczym nie powiedziałeś?- zapytał się DJ.
-Pomyślałem, że wy możecie mi nie pozwolić się oddalić, więc wyruszyłem bez słowa. Tak jak przypuszczałem ten znak, był mi znajomy. To znak Strażników. Używali go jako identyfikatora. W dawnych czasach gdy jeszcze było ich więcej. Właśnie tym symbolem budzili wśród innych respekt. Nikt nie mógł się im sprzeciwić. Podróżowali w dwuosobowych grupach i pilnowali porządku. Spośród nich wybierana była kilkuosobowa grupa pilnująca starożytnych wrót. W takiej grupie znajdował się Strażnik, którego znamy. Pilnowali oni jedynie Wrót. W tamtych czasach korzystanie z nich było niedozwolone.
-Skąd ty to wszystko wiesz?- zapytał się Maxa zdziwiony Felix
-Gdy dotknąłem tamtego znaku w podziemiach, skrawek ściany wsunął się do środka i wysunął, ale nie pusty. Znajdował się na nim dziennik. Wziąłem go, bo uważałem, że może się przydać. Po drodze przeczytałem wstęp, w którym było opisane to wszytko co ja wam opowiedziałem.
-Właśnie miałem się ciebie o coś spytać. Kto to jest ten Eldarus?- zapytał się zaciekawiony Felix
-Eldarus jest autorem dziennika. Chciał, by wreszcie ktoś poznał prawdę na temat Wrót.
-Czyli że w tym dzienniku umieszczone są wszystkie informacje na temat Wrót? Po co są, jak z nich korzystać i kto jest jego twórcą…- rzekł Felix
-Zgadza się. W tym czasie, gdy wy się rozglądaliście, ja zauważyłem pewien znak. Był to znak identyczny jak na Wrotach. Postanowiłem przedostać się przez tę ścianę ze znakiem i udało mi się to. Dzięki temu jesteśmy tutaj, lecz nie to mnie zaintrygowało. W tamtych podziemiach znajdował się jeszcze jeden symbol, którego do tamtego czasu nie widziałem. Rozmyślając po drodze do Zamku, nagle olśniło mnie i przypomniałem sobie, że na tylnej ścianie było coś jeszcze. Nie wiedziałem czy to był szpieg, czy coś innego, ale chciałem, to odkryć, więc postanowiłem, że pójdę tam jeszcze raz. Nie łatwo było się przedrzeć przez wojska Strażnika, ale udało mi się. - odpowiedział mu Max
-…ale co ma wspólnego Zamek Przeznaczenia z tym dziennikiem?
-Eldarus był pierwszym właścicielem zamku, więc dużo wiedział na jego temat. Pewnego dnia musiał go opuścić z rozkazu Xaradiusa- przedstawiciela Strażników. Postanowił, że w dzienniku umieści wszystkie informacje jakie zna na temat Strażników oraz tajemniczego Zamku Przeznaczenia.- rzekł Max- Jednak na razie mamy czas na przemyślenia związane z zamkiem i nie tylko. Powinniśmy go poświęcić na odpoczynek i dopiero otworzymy bramę.
DJ i Felix spojrzeli na niego pytająco. Nie mieli pojęcia o co mu mogło chodzić. Przez chwilę pomyśleli sobie, że Max chyba w ogóle zapomniał, iż trwa bitwa.
-Właśnie… Sandra kazała mi przekazać, że Strażnik Wrót został złapany.
-Jak to?!- spytali się jednocześnie z niedowierzaniem DJ i Felix
-To prawda. DJ pośpiesz się, bo Sandra tylko na chwilę go uziemiła. Potrzebuje twojej pomocy do zamknięcia go i zwalczenia jeszcze nie złapanych wrogów.
Ostatnio zmieniony przez roxeus dnia Sob 10:05, 05 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MART-X
Administrator
Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 2:39, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu przyjaciele walczą ze Strażnikiem Wrót, kiedy on przeszedł na ich stronę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roxeus
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:12, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Strażnik Wrót w II części powiedział im, aby odnaleźli pozostałe kamienie i użyli ich. On tak naprawdę nie chciał przejść na ich stronę, tylko chciał, by oni te kamienie zdobyli, po czym on mógłby im je zabrać, lecz to mu się nie udało. Poza tym Max i Felix nie mieli zbyt wiele czasu na rozmyślenia z kim walczą i dlaczego. Kiedy teraz złapali Strażnika, to sądze, że wszystko się wyjaśni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MART-X
Administrator
Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:31, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Tak to trochę dziwnie brzmiało. Lepiej by było gdybyś napisał o tym wcześniej. A co się dzieje ze Strażnikiem Kamieni czy jak on tam się nazywa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roxeus
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:23, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Racja mógłbym napisać o tym wcześniej, ale wtedy nie byłoby tej niespodzianki, prawda? . Władca Kamieni jeszcze walczy razem z Aniołami i nie wie , że Strażnika Wrót złapali.
Nowy fragmencik :
DJ natychmiast pobiegł do Sandry. Nie mógł uwierzyć, że w końcu udało im się złapać najgorszego wroga jaki mógł istnieć.
-Gdzie Strażnik?- rzekł DJ docierając na miejsce.
Sandra nie musiała nawet odpowiadać. Strażnik sam się ujawnił krzycząc.
-ELDARUSIE! POWIEDZ... XARADIUSOWI O...!
W tej chwili usłyszeli przeraźliwe skrzypienie dochodzące z zamku. Brama Zamku Przeznaczenia właśnie się otworzyła. Siedem wież uaktywniło się patrolując cały najbliższy teren.
-Co się dzieje?- zapytała się Sandra z trudem przekrzykując hałas
-Max odnalazł Dziennik Eldarusa!
-To on jednak istnieje?
-Dziennik może trafić tylko w jedne ręce! W moje ręce!
Sandra i DJ zastanawiali się kto to powiedział. Gdy się odwrócili, ujrzeli…
-Władca Kamieni!- rzekł DJ
-Wypuśćcie Strażnika Wrót!
-Nie ma mowy.- powiedziała Sandra pewnym tonem
***
-Na pewno wiesz, co robisz?- spytał się Felix
-Tak. Wystarczy, że wejdziemy do środka, a tam będziemy już mieli pełną kontrolę nad Zamkiem.- powiedział Max.
Przyjaciele razem przeszli przez bramę i kierowali się ścieżką wyłożoną szlachetnymi kamieniami. Coraz bardziej przybliżając się do Zamku, przypominał im on bunkier. Po chwili stali już przed wejściem do Zamku.
-Wchodzimy?- spytał niepewnie Felix.
-Tak!
Od środka Zamek wydawał się ponury. Dostęp światła ograniczało jedne małe okienko znajdujące się na jednej ze ścian. Od holu prowadziło kilkanaście korytarzy m.in. do lochów.
-Według dziennika Zamkiem można kierować z dowolnego miejsca.-powiedział Max
-Jak?
-Chwilę! Muszę znaleźć odpowiedni rozdział! O, jest! Panel sterowania... „Zamkiem kieruje się myślami.”.
-Czyli nie ma żadnych mechanizmów, tylko są nasze myśli?- zapytał się Felix
-Tak! Może pomożemy przy bitwie poprzez wieże?
Felix w tej chwili myślami był gdzie indziej. Przypomniał mu się piękny zachód słońca, który ujrzał na pagórku. Wszystkie ściany zaczęły dygotać zrzucając z siebie sadzę i kurz.
-Co się dzieje? Nie myślałem o niczym…- powiedział Max
-…ale ja tak.
Wszystkie ściany dotychczas marmurowe stały się szklane przepuszczając światło. Promienie słoneczne rozświetlały cały Zamek. Teraz wyglądał jak piękny pałac.
-Łał… To dopiero zamek…- powiedział Max.
-Nareszcie będzie można tu odpocząć.- uśmiechnął się Felix.- Jest może w dzienniku mapa Zamku?
-Jest! Ale…
-Ale co?- zapytał się Felix
-Ten Zamek jest ogromny! Jego plan zapisany jest kilku-dziesięciu kartkach.
Felix oniemiał z wrażenia. Myślał, że ten Zamek, jest tylko małym bunkrem, w którym można schować się przed wojną. Lecz mapa nie tylko pokazywała rozmieszczenie lochów oraz korytarzy, ale także gdzie znajdują się wykwintne sypialnie, ogromne biblioteki z bardzo starymi księgami i łaźnie.
-Co to jest w ogóle za Zamek?- zapytał się Felix
-Przecież dawniej była to siedziba Eldarusa i Xaradiusa. A oni cenili sobie swobodę…
***
Strażnik Wrót krzyczał wniebogłosy, lecz nikt nie zwracał na niego uwagi. Wiedział, że jeśli straci zainteresowanie innych, może się po cichu wymsknąć i wycofać z bitwy. Sandra z DJ’ em byli za bardzo zajęci obserwowaniem Władcy Kamieni, że nie zauważyli jak Strażnik Wrót zapadł się pod ziemię. Tym razem wiedział jaki popełnił błąd, więc powinien przejść niezauważony.
Władca Kamieni wiedział, co Strażnik Wrót planował i chciał mu pomóc. Niestety nie wiedział jak.
-Wycofam swoje wojska, jeśli wy oddacie mi Strażnika Wrót.- rzekł Władca Kamieni.
-Nie ma mowy. A twoje wojska i tak pokonamy bez twojej pomocy.- powiedziała Sandra
Władca Kamieni czuł, że traci nad nimi kontrolę. Wiedział, że każda chwila może zdradzić pozycję Strażnika Wrót.
Strażnik Wrót nie poruszał się już tak jak dawniej. Sandra jednak zrobiła swoje. Jego ciało stało się słabsze i powolniejsze. Poruszanie się pod ziemią sprawiało mu wielki ból, lecz nie poddawał się.
-A gdzie Strażnik?- po chwili zorientował się DJ.
-Pod ziemią!- krzyknęła Sandra.
Strażnik słyszał krzyki Sandry i DJ’a. Wiedział, że
musi się pośpieszyć, bo inaczej skończy w lochach razem z innymi.
***
Ostatnio zmieniony przez roxeus dnia Wto 11:31, 08 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|